Przejdź do głównej zawartości

Przegrane rewolucje kina 3-D?

Konkluzje:
"Kto wie, czy prowadzona z przerwami od stu lat rewolucja 3-D nie jest tak naprawdę niepotrzebną batalią, której przywódcy dążą do tego, by wzbogacić kino o coś, czego nigdy mu nie brakowało. Poza tym rozwidlająca się na wiele ścieżek historia kina 3-D dowodzi, że nie ma jednej definicji filmu trójwymiarowego, a co za tym idzie – nie można sprowadzać go do jednej, na dodatek kontrowersyjnej technologii. Nawet współczesne produkcje 3-D tylko w pewnym stopniu oddziałują na widza siłą obrazów oglądanych przez okulary z filtrem polaryzacyjnym. Gdyby nie przestrzenny dźwięk w systemie dolby, duży i szeroki ekran, a zwłaszcza gigantyczny postęp w cyfryzacji sztuki filmowej i efektów specjalnych – marzenia o zwycięskiej rewolucji nie miałyby już żadnych podstaw".
Tekst dostępny na stronie internetowej pisma "Kultura Popularna".
Przegrane rewolucje kina 3-D : dlaczego film jest, jaki jest / Paweł  Sitkiewicz // "Kultura Popularna". - 2014, nr 3, s. 136-145